Wiedźmin 4, który nie będzie Wiedźminem 4
CD Projekt RED stosuje "ucieczkę do przodu" i zapowiada oficjalnie kolejną grę z uniwersum Wiedźmina.
Choć media branżowe piszą o "Wiedźminie 4" to gra takiego tytułu raczej nosić nie będzie, zwłaszcza, iż ujawniona grafika pokazuje medalion innej szkoły niż Szkoła Wilka (do której należał Geralt). Czy gra opowie o losach Ciri? Nie mamy pewności, ale data 21 marca (pierwszy dzień wiosny) może to sugerować - przybraną córkę Geralta określano przecież właśnie mianem "jaskółki".
Jak piszą sami twórcy:
To dla nas ekscytujący moment, ponieważ przenosimy się z REDengine na Unreal Engine 5, tym samym rozpoczynając wieloletnią współpracę strategiczną z Epic Games. Poza licencją na Unreal Engine 5, dotyczy ona także możliwości modyfikowania tej technologii, jak również jej przyszłych wersji. Będziemy blisko współpracować z ekipą Epic Games, aby wspólnie przystosować silnik do obsługi rozgrywki w otwartych światach
Na ten moment to wszystko co możemy powiedzieć na temat nowej gry — harmonogram produkcji oraz data premiery nie są jeszcze dostępne.
Technologia REDengine, która napędza Cyberpunka 2077, pozostanie w użyciu, jeśli chodzi o produkcję nadchodzącego dodatku do gry.
Wybór nowej technologii udowadnia, że to właśnie REDengine był główną przyczyną problemów technicznych Cyberpunka 2077. Twórcy chcą uniknąć problemów znanych z Cyberpunka (choć nie do końca im się to udało - w samej zapowiedzi znalazł się błąd w grafice dotyczący daty).
Działanie CDP jest swoistą ucieczką do przodu. Patch 1.5 do Cyberpunka, choć spory, nie zdołał wprowadzić wszystkich zmian jakich oczekiwali gracze, sugeruje się niekiedy, iż ze względu na silnik gry dalsza jej naprawa nie będzie możliwa i jest tylko stratą czasu dla twórców.
Działanie CD Projektu jednak przynosi efekty - przynajmniej zdaniem inwestorów. Koncern zakończył bowiem dzień na plusie - za jedną akcję CD Projektu zapłacimy 171,32 zł.

