Wielkie roboty, wielkie starcie
fot. autora
News

Wielkie roboty, wielkie starcie

Wielkie roboty, wielkie starcie

Michał Krzemiński

Michał Krzemiński

Mobilu Suit Gundam Battle Operation 2 – sieciowe starcia wielkich robotów

Rys historyczny

Mobilu Suit Gundam, to prawdziwy fenomen japońskiej kultury do tego stopnie ważny w kraju kwitnącej wiśnie, że stoli kilka naturalniej wielkości pomników przedstawiających Gundamy, w tym jeden ruchowy w Yokohamie. Składający się, jak do tej pory, z jedenastu różnych kontinuum czasowych, Gundam rozpoczął swój żywot w głowie Pana Yoshiyuki Tomino. W 1979 roku wyreżyserował on pierwszy serial składający się z 43 odcinków. Historia dzieje się w bliżej nieokreślonej przyszłości. Dewastacja ekologiczna Ziemi zmusiła dużą część ludzkości do wyprowadzki w kosmos. Nie były to jednak inne planety a kosmiczne kolonie składające się z dziesiątków stacji, których konstrukcja bazowana jest pomyśle Gerarda K. O'Neilla. Były to olbrzymie, obracające się wokół własne osi cylindry z trzema pokrywami wyłożonymi lustrami, symulującymi cykl nocy i dnia, umieszczone na stabilnych orbitach pomiędzy Ziemią a Księżycem. Początek budowy tych kolonii oznaczał też zmianę kalendarza na Wiek Uniwersalny (ang. Universal Century), który miał być nowym otwarciem dla ludzkości. Tak się jednak nie stało. Poza kilkoma koloniami, warunki życia w kosmosie były nienajlepsze. Do tego koloniści nie mieli swojej reprezentacji w rządzie Federacji Ziemskiej co prowadziło do eskalacji napięć pomiędzy Ziemią a koloniami. W roku UC0058 kolonia Side 3, pod przywództwem Zeon Zum Deikuna, ogłosiła niepodległość i ustanowiła Republikę Zeonu. Względnie pokojowo nastawiony Deikun 10 lat później ginie w tragicznych okolicznościach, a jego miejsce zajmuje dużo bardziej agresywny Degwin Sodo Zabi, który obala republikę i ogłasza powstawanie Księstwa Zeonu, ze sobą i swoją rodziną na czele. Napięcia polityczne rosły dalej, a ich kulminacją były wybuch Wojny Jednorocznej w roku UC0079, konfliktu wręcz apokaliptycznego dla tego uniwersum. Wojna rozpoczyna się od zrzucenia na Ziemię jednej z stacji kosmicznych, której mieszkańców uprzednio zagazowano. Doprowadza to do katastrofy klimatycznej. Potem walki tylko się intensyfikują, a dzięki nowej broni, Mobilnym Kombinezonom (ang. Mobile Suit), czyli 18 metrowym robotom bojowym, Księstwo Zeonu wydaje się nie do zatrzymania. Jednak na cztery miesiące przed zakończeniem konfliktu, Federacji udaje się ukończyć prototyp własnego robota, tytułowego Gundama, który przez zupełny przypadek dostaje się w ręce syna jego konstruktora, piętnastoletniego Amuro Ray, zmuszonego od tej pory walczyć o życie własne jak i kolonistów uciekających z Kolonii Side 7 na podkładzie statku Biała Baza, mierząc się z wojskami Zeonu i ich asem, Czerwoną Kometą.

Z filmu na konsole

Pierwotnie serial nie zdobył popularności, dlatego został zakończony wcześniej niż zakładano. Jednak firma Bandai widziała w nim potencjał do nakręcenie koniunktury na kupowanie zabawek, i tak w latach 1981-82 do japońskich kin trafiła przemontowana wersja serialu skompilowana do trzech filmów, a chwilę wcześniej pierwsze modele Gunpla (Gundam Plastic Model) na sklepowe półki. Tym razem Gundam został dużo lepiej przyjęty i kolejne seriale oraz filmy osadzone w Wieku Uniwersalnym cieszą się dużą popularnością do dziś. Nic zatem dziwnego, że seria została przeniesiona wielokrotnie do świata gier. Jedną z nich jest darmowa gra multiplayerowa na konsole PS4 i PS5 zatytułowana Mobli Suit Gundam Battle Operation 2 (nie wymaga nawet PlayStation®Plus). W grze tej wcielamy się w najemnika "Private Military Union" lub  PMU, którego płeć i wygląd możemy względnie dowolnie skonfigurować, a który wraz z innymi graczami będzie brał udział w potyczkach z wykorzystaniem jednego ze 358 mechów (co tydzień oddawany jest kolejny), obejmujących maszyny od oryginalnego Mobile Suit Gundam z roku 1979 do Mobile Suit Gundam Unicorn z roku 2010.

Sama zabawa dzieli się na dwa obszary – bazę oraz potyczki. Baza jest w pełni zrealizowaną przestrzenią socjalną. To tutaj pojawiamy się po zalogowaniu do gry i daje ona dostęp do takich funkcjonalności jak: samouczek (który należy zagrać obowiązkowo, cały, bez opanowania mechanik gry na początku może być ciężko), sklepik, potyczki, odbieranie nagród, klany, wyzwania grane samodzielnie, hangar do ulepszania robotów czy fryzjer pozwalający modyfikować wygląd naszego awatara.

Zdobywanie mechów odbywa się w systemie Gacha, czyli Loot Boxy. Dostępne machiny wojenne dzielą się na trzy klasy – General (niebieskie), Raid (czerwone) i Suport (żółte). Pierwsze to roboty ogólnego zastosowania, potrafią dość sprawnie walczyć z dystansu jak i w zwarciu. Otrzymuję one więcej obrażeń od klasy Support, specjalistów do walki na dystans, i mniej obrażeń jej zadają. Są za to odporniejsze na ataki klasy Raid, specjalistów do walki w zwarciu, i więcej obrażeń im zadają. Analogicznie ma się sprawa w pozostałych przypadkach, klasa Raid jest dobra do atakowania klasy Support , a ta z kolei doskonale sprawdza się w atakowaniu klasy General. Dodatkowo każdy robot jest przypisany do określonej klasy punktowej, do 100 do 700, z inkrementacją co 50 punktów. Jest to ważne, gdyż wybierając rodzaj potyczki w jaką chcemy zagrać musimy mieć mecha o odpowiedniej klasie punktowej lub ewentualnie o 50 punktów gorszego. Przy pierwszym logowaniu dostaniemy kilka losowych robotów. Grać możemy na jednej z osiemnastu map. Piętnaście z nich to różnego rodzaju miejsca na Ziemi takie jak pustynia, baza na Arktyce, port morski, nietknięte lub zniszczone miasto, dżungla, bazy wojskowe czy ziemia niczyja. Pięć jest osadzonych w kosmosie, od otwartych przestrzeni z różnego rodzaju wrakami i asteroidami do klaustrofobicznych wnętrz kolonii. Zwykle mamy do wyboru trzy lub cztery mapy z tej puli, a ich rotacja, wraz ze zmianą klas punktowych do nich przypisanych, odbywa się co dwie godziny.

Po ukończeniu każdej potyczki dostajemy pewną ilość podstawowej waluty zwanej DP, służącej do zakupu nowych mechów, ich lepszych wersji, ulepszeń oraz uzbrojenia. O ile w kwestii broni jesteśmy zwykle mocno ograniczeni tym co mech może używać, każdy robot posiada osiem miejsc na instalację ulepszeń, które pozwalają podnieść poziom HP, zwiększyć obrażenia broni czy szybkość ich przeładowania itd. Dodatkowo, za wykonanie trzech zadań dziennych otrzymujemy po jednej złotej monecie waluty premium. Zadania te nie są specjalnie wyszukane i głównie polegają na rozegraniu określonej liczby bitew na Ziemi czy w kosmosie, zadanie X ilości obrażeń, zdobyciu X ilości punktów w potyczce itp. Do tego dochodzą losowo pojawiające się loot boxy z rzeczami ze sklepiku. Dodatkowe nagrody, DP i monety można też otrzymać wykonując misje związane z jakimś wydarzeniem, będąc w klanie i pracując na wspólne nagrody oraz na koniec każdego miesiąca za wykonane w ciągu niego zadania. Jeżeli trafią nam się jakieś dublety w nagrodach do dostajemy za nie trzecią walutę, Recycle Tickets, za które można kupić niektóre lepsze machy dostępne normalnie tylko za walutę premium oraz przedmioty kosmetyczne dla pilota (różne elementy wyposażenia) i robotów takie jak emblematy i kamuflaże. Te ostatnie opcje są bardzo ciekawe, gdyż pozwalają na jeszcze głębszą personalizację naszych maszyn bojowych, ponad standardowe nadawanie kolorów kilkunastu elementom robota w pełnej palecie barwa True Color z możliwością regulacji poziomu matowości/połysku farby oraz postarzania jej.

Walki wielkich robotów

W grze do wybory mamy pięć rodzajów potyczek: Rating Match – najpopularniejszy tryb, gdzie gracze zyskują lub tracą punkty w rankingu pilotów w zakresie od E- do A+ w potyczkach naziemnych i kosmicznych. W tym trybie zdobywa się wszystkie nagrody dzienne i okolicznościowe; Quick Match – działa podobnie jak powyższy ale nie wpływa on na zmiany pozycji w rankingu oraz zdobywania nagród; Custom Match – gdzie sami możemy zdefiniować z kim i jak gramy z zakresie od 1v1 do 6v6, ale ilość graczy zawsze musi być symetryczna; Free Practice – dobre narzędzie, żeby przetestować nowego robota na komputerowych przeciwnikach oraz Ranked Match – specjalne potyczki z własnymi zasadami. Są one jednak dostępne na tyle rzadko, że nigdy nie udało mi się na nie załapać.

Po wybraniu mapy, pozostaje tylko czekać w kolejce na sojuszników i przeciwników (co zajmuje zwykle od kilku do kilkunastu minut), a następnie ruszać do walki. Niezależnie od trybu rozgrywki –Basic czy Ace - jaki na danej mapie jest aktualnie grany, naszym celem jest zadanie przeciwnikom jak najwięcej strat przy minimalizacji własnych w ciągu 9 minut gry. W każdym trybie możemy też zdobywać punkty kontrolne na mapie, które pozwalają nam na respawnowanie się w innym miejscu niż główna baza. Dodatkowo w trybie Basic możemy z tych miejsc wezwać wsparcie artylerii. Same bazy główne natomiast można wysadzić w powietrze podkładając w nich bombę. Jednak do wykonania tych czynności  musimy wysiąść z mecha, co jest zwykle szalenia niebezpieczne, gdyż poza byciem ofiarą postrzału z broni, której kaliber przyprawia o zawrót głowy, wrogi mech można nas po prostu zdeptać. W trybie Ace nie można wzywać nalotów ani wysadzać bazy, o głównych celem jest polowanie na asa wrogiej drużyny, którym zostaje najlepszy gracz z danej drużyny na 3 minuty przed końcem rozgrywki. Eliminacja Asa warta jest 3x więcej punktów niż by to wynikało z klasy punktowej jego mecha , a on sam zdobywa 3x więcej punktów za każdą pokonaną maszynę wroga.

Warto zaznaczyć, iż rozgrywka na Ziemi różnie się znacznie od tej w kosmosie. O ile na Ziemi gramy w zasadzie na jednej płaszczyźnie z przeszkodami terenowymi i wzniesieniami, to w kosmosie walka toczy się we wszystkich płaszczyznach dlatego trzeba tu spodziewać się ataków również z góry i z dołu.

Arsenał śmiercionośnych zabawek jest ogromny, chociaż każdy mech jest ograniczonych do zaledwie kilku z nich. Obejmują one zarówno konwencjonalne konstrukcje jak karabiny maszynowe, działa czy wyrzutnie rakiet, przez różnego rodzaju broń promienistą i cząsteczkową, a na gigantycznych toporach i mieczach świetlnych kończąc. Walka daje dość dobre wrażenie kierowania 18 metrowym robotem ważącym od 50 do 80 ton. Większość porusza się stosunkowo wolno dlatego przydaję się używanie dopalaczy rakietowych, które oprócz szybszego przemieszczenia się, umożliwiają także wskoczenie na wyższe obiekty na mapach, takie jak wzgórza czy budynki. Należy jednak uważać żeby dopalaczy nie przegrzać. Ich chłodzenie zajmuje chwile czasu a bez nich nie jesteśmy w stanie robić szybkich uników, podrywać mecha z zastoju po ataku w walce w ręcz czy kontrować takowych. Sama walka opiera się głównie na atakowaniu w taki sposób aby wrogą maszynę trzymać w jak najdłużej w stanie ogłuszenia bez przewracania go (stun lock). Przewrócony mech, chociaż jest wtedy łatwym celem, gdy wstaje, jest przez kilka sekund niezniszczalny (z powodu balansu rozgrywki), chyba, że sam wcześniej w jakiś sposób zaatakuje. Ponad to, każdy robot ma swój rytym w jakim walczy. Wynika to z kombinacji posiadanych broni, czasu jaki zajmuje przeładowanie jej przed kolejnym strzałem czy po wyczerpaniu amunicji w magazynku. Dlatego inaczej walczy się robotem uzbrojonym w karabin maszynowy kal.120mm i topór, w promienisty karabin snajperski czy w trzy różne bronie do walki w ręcz. Wyczucie jaka jest najlepsza sekwencja ataków posiadanym uzbrojeniem jest tutaj kluczowe. Jest jeszcze jedna ważna kwestia. Poza broniami automatycznymi i dosłownie kilkoma samonaprowadzającymi, w grze nie ma kompletnie asysty celowania czy blokowania widoku na przeciwniku. Większość strzelania i całą walkę w ręcz trzeba celować ręcznie. I czasem to co wydaje się pewnym trafieniem okazuje się pudłem. Dodam jeszcze, że jako stary wyjadacza gier na PC, czyli kombinacji mysz i klawiatura, początkowe sterowanie i celowanie w grze na multi padem było nie lada problemem. Ale po kilkunastu potyczkach się przyzwyczaiłem, chociaż dalej walka w ręcz mi w tej grze nie leży, wolę do przeciwników zwyczajnie strzelać.

Co widać, co słychać

Gra oparta jest na CryEngine i na moim PS4 działa zadowalająco dobrze, aczkolwiek przy dużej ilości akcji na ekranie spadki ilości klatek na sekundę są zauważalne. Modele robotów są niemal kropka w kropkę identyczne z modelami Gunpla jakie produkuje firma Bandai, ich animacje są świetne a towarzyszące walką rozbłyski, promienie, smugi i wybuchy wyglądają bardzo dobrze. Areny zmagań są przekonujące ale nie mają jakiejś niesamowitej ilości detali. Widoczne jest to szczególnie w momencie wyjścia z mecha, gdyż pewne elementy zostały bardzo uproszczone a i tekstury z bliska nie porażają wysoką rozdzielczością. Z racji specyfiki, mapy kosmiczne wypadają od ziemskich w tej materii zwyczajnie lepiej.

Udźwiękowienie stoi z kolei na bardzo dobrym poziomie. Efekty dźwiękowe są żywcem wyciągnięte z animie, z których poszczególne roboty się wywodzą. Tak samo muzyka pełnymi garściami czerpie z materiałów źródłowych, aczkolwiek jest tam kilka oryginalnych kawałków. Gra jest w pełni zdubbingowana w języku angielskim ale nic nie stoi na przeszkodzie by język dialogów zmienić na japoński.

Czy to jest gra pay2win?

Nie ma łatwiej odpowiedzi na to pytanie. Gram w nią już prawie dwa lata i dużo w tej grze widziałem. Z jednej strony, przy tak olbrzymiej ilość dostępnych robotów zawsze są te gorsze i te lepsze. Sam gram może dziesięcioma ulubionymi. Zasadniczo, im niższa klasa punktowa tym przegiętych, w teorii, mechów jest mniej, ale zawsze jakiś się znajdzie. Jednak nawet najlepszych mech nie jest w stanie nic zdziałać jeżeli jego pilot nie umie nim grać albo ma przeciw sobie dobrze graną drużynę. Osobiście uwielbiam klasę punktową 500, gdyż jest tam dużo porządnych, szybkich i względnie niszczycielskich maszyn. Za to klasa 700, najwyższa, ma dużo modeli, które są śmiercią wycieloną ale bez doskonałej techniki grania, gra się tam zwyczajnie ciężko.

Jeżeli o samo wydawanie pieniędzy w tej grze chodzi – nie wydałem na nią ani złotówki, a mam w moim wirtualnym hangarze ponad 200 modeli mechów do wyboru. Możliwe, że mam szczęście i wylosowałem akurat pasujące do mojego stylu gry roboty. Niektóre kupiłem za DP lub złote monety. Z drugiej strony, nie jestem typem osoby, która rzuca się na każdego nowego mecha jaki się pojawia, a na którego trzeba wydać walutę premium żeby go mieć. Tę skrzętnie odkładam i kupuję za nią te machiny, które mi się naprawdę podobają.

Reasumując. Szukasz darmowej gry z wielkimi robotami na PS4 lub PS5? Nie przeraża Ciebie prawie kompletny brak asysty celowania lub blokowania widoku na przeciwniku w walce w ręcz? Zawsze chciałeś zobaczyć o co w tym całym Gundamie chodzi? To decydowanie polecam spróbować zagrać w Mobile Suit Gundam Battle Operation 2. Nie powinieneś być zawiedziony.

Powiązane tematy:

Recenzja